Jakub przeciągnął się, aż jego stare kości zagrzechotały, a w stawach zajęczało jak na cmentarzu. Co też mu przyszło na te stare lata? Zamiast jak człowiek siedzieć w knajpie i konserwować się od wewnątrz, musi latać po polach za czartami, wiedźminami i całą resztą tego popapranego towarzystwa. Tyle dobrze, że byli z nim Józwa i Semen. Zawsze miło wiedzieć, że ktoś pilnuje ci pleców... Spod lasu dobiegały krzyki i odgłosy szarpaniny. No cóż, służba nie drużba...
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możemy wykorzystywać pliki cookies własne oraz naszych partnerów w celach analitycznych i marketingowych, również w celu dopasowania treści reklamowych do Twoich preferencji. Możesz zaakceptować wykorzystanie wszystkich tych plików lub dostosować użycie plików do swoich preferencji.