[3830]
Bingo! Słyszysz to słowo i od razu w twojej wyobraźni rysuje się obraz tuzina skupionych bywalców klubu seniora, emocje sięgają wręcz zenitu i JEST! Oto zwycięzca tej niezwykle emocjonującej wykreślanki – oczywiście z zastrzeżeniem, że żaden z rezydentów nie trafi przez tę adrenalinę na OIOM. Wydawać by się zatem mogło, że o Bingo było już wszystko, a czasy świetności tej rozrywki bezpowrotnie minęły… a właśnie wtedy wchodzi Via Magica i to (prawie) cała na biało.
To niewielkie pudełko przenosi nas w bajkowy świat żywiołów zwanych „animusami”, który pełen jest wróżek, czarodziejskich kotów, jednorożców, smoków i czegoś, co przypomina g…. ekhm gluty, tak – gluty. Świat ten mimo, że nie pochodzi z żadnego konkretnego uniwersum, jest bardzo miły dla oka, zwłaszcza jeżeli wspomniane oko należy do kilkulatka. W pudle znajdziemy również komplet niebieskich kryształków, wywołujących niemałą falę euforii wśród najmłodszych, a także materiałowy woreczek, z którego zamiast cyfr, losować będziemy kolejno wspomniane wyżej animusy. Brzmi całkiem dobrze? No to poczekaj, aż dasz się wciągnąć w wir partii w Via Magica! Powiedzieć, że Via Magica jest mocno losowa, to jak nic nie powiedzieć. Brutalna prawda jest taka, że możesz kolejno przegrać 10 partii (i to nie podkładając się!), a twój 6cioletni syn będzie w tym czasie zanosić się iście demonicznym śmiechem, sugerując Ci byś „nie dyskutował, tylko brał portal”. Teoretycznie mamy wpływ na naszą rozgrywkę, każdy z graczy wybiera samodzielnie początkowe portale, jednak rola szczęścia w tym wszystkim jest kluczowa. I co najśmieszniejsze – nikomu to nie przeszkadza! Gra sprawdza się wyśmienicie w rozgrywkach wielopokoleniowych, a proste i nieskomplikowane zasady pozwalają na rozgrywkę zarówno 6-cio jak i 90-cio latkom. Jeśli zatem kiedyś przez ścianę usłyszysz „INCANTATUM!” i kłótnie o to, kto pierwszy otworzył portal, bądź pewien, że to nie wywoływanie duchów spowodowało takie poruszenie, a właśnie jedna z wielu partii w Via Magica.
Jak na każdą grę i w tej znajdą się minusy:
Karty są piękne, bajkowe i do tego – o niestandardowych wymiarach (Koszulki na karty? A komu to potrzebne?) Po wielu rozgrywkach widać na nich upływ czasu.
Błękitne kryształki, mimo że wywołują nie małe poruszenie, potrafią się też przemieszczać na naszych kartach portali – warto zapewnić zatem stabilne podłoże do gry, zwłaszcza jeśli gramy z młodszymi graczami.
Jeśli chodzi o wypraskę to jej zwyczajnie nie ma, przez co elementy wirują w pudle, niczym animusy przy magicznym portalu (ale za to zmieścimy tam np. zeszyt do zbierania wyników. A przyda Ci się całkiem gruby zeszyt!).
Uzależnia, niczym czekoladki Kinder/poranna kawusia z mlekiem/recitale Beaty Kozidrak (w zależności od wieku – niepotrzebne skreślić).
Powyższe minusy to jednak drobnostki przy bezmiarze rozrywki, oferowanej przez Via Magica. Jeśli zatem w swoich zbiorach nie masz tej gry, kup ją! Jeśli zaś masz – kup koniecznie jeszcze jeden egzemplarz - zawsze może się przydać na idealny prezent dla ukochanego chrześniaka lub źródło kłótni i sporów dla (mniej)ulubionych znajomych.Ocena: 5/5
Właściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.