[3201]
Jak powstała nasza cywilizacja? Skąd ludzie czerpali wiedzę o tym, jak tworzyć miasta i budować ich strukturę tak, by przetrwała przez kolejne tysiąclecia?
Gra Origins: Pierwsi Budowniczowie wydana w Polsce przez wydawnictwo Rebel przedstawia nam dość niekonwencjonalną teorię na ten temat.
Jako tytułowi pierwsi budowniczowie, przy pomocy starożytnych Archontów, mówców i patrycjuszy, a także wiedzy pochodzącej z odległych przestworzy, tworzymy od nowa cywilizację. Będziemy budować dzielnice, oddawać cześć poszczególnym znakom zodiaku oraz wzmacniać wpływy militarne.
Origins to gra strategiczna, oparta o mechanikę worker placement. Naszych pomocników symbolizują kości, którymi musimy zarządzać w zależności od ich wartości i koloru. W toku gry robotnicy rosną w siłę, ale i koszty akcji są coraz wyższe. Umiejętnie zarządzając zdolnościami pracowników, będziemy wysyłać ich w miejsca spotkań z przybyłymi na Ziemię statkami kosmicznymi. Tam, czerpiąc wiedzę z zaświatów, zdobędą potrzebne do wykonywania budowy surowce, zwiększą wpływy na torze militarnym, oddadzą cześć konstelacjom oraz wzniosą budynki. Kolejne płytki wznoszonych budowli uruchamiają dodatkowe akcje, a odpowiednie układy powstałych dzielnic dają bonusowe punkty.
To, co zaskoczyło mnie najbardziej, to stopień trudności gry – przed rozgrywką wydawała mi się ona bardziej zaawansowana i złożona. Wymaga co prawda sporego myślowego zaangażowania, ale nie jest ono tak wyczerpujące jak chociażby w słynnej serii eurogier „na T”:D
Dzięki istnieniu czterech różnych, jasno określonych warunków zakończenia gry, nie będzie nam towarzyszyć ani odczucie „dłużenia”, ani niedosytu. Czas jej trwania, mimo braku konkretnej ilości rund, jest wymierzony po prostu w punkt.
W Origins dostrzegam kilka różnych dróg do zwycięstwa i wiele możliwości zdobywania punktów, przez co do samego końca nie było tak naprawdę pewne kto ostatecznie wygra. Szereg akcji do wyboru sprawia, że rozgrywka pozbawiona jest zbędnych zastojów. Nawet jeśli nie sprzyjają nam kolory i wartości naszych robotników, możemy posłużyć się postacią Archonta, którego nie dotyczą żadne barwy i liczby.
Dzięki zmiennemu układowi planszy (koła statków kosmicznych, działanie konstelacji w świątyniach), tworzą się inne kombinacje, przez co każda rozgrywka będzie nieco się różnić.
Bardzo podoba mi się estetyka i wykonanie gry – komponenty są porządne, a plansza czytelna, w stonowanych kolorach. Mniej czytelne są jedynie opisy na kaflach budynków, ale nie jest to rzecz istotnie utrudniająca rozgrywkę.
Nie ma co się oszukiwać, w porównaniu z Nemesis tego samego autora, ciężko wyczuć tu głębszy klimat. Dla mnie, fanki gier euro, nie był to akurat problem, gdyż w tym tytule uwiodła mnie mechanika. Jeżeli więc ktoś chciałby poczuć się jak prawdziwy budowniczy natchniony siłami wszechświata, to z wczuciem się w tę historię może być trochę ciężko.
Polecam jednak dać Origins szansę – mimo świetnej mechaniki gra wydaje mi się mocno niedoceniona:/Ocena: 5/5
Właściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.