Przyjaciele i Wrogowie
No i znowu mi się na narzekanie zebrało. Dopiero cośmy się rozprawili z tymi strzelającymi z łuków truposzami, dopiero co kruki przepędziliśmy co nam złośliwie za kołnierz robiły, a tu już znowu jakieś orki spaczone! Tfu, cholerstwo! Dobra, tu nie ma już żartów, bo to takie bestie są, tak mnie wściekają, że zaraz wyjdę z siebie, stanę obok i zadzwonię zębami... no czego to tam Ci nekromanci nie wymyślą, żeby ich jasna...?! Mało było tego dziadostwa co na nas napuszczali? Mało tośmy się naużerali z hordami zielonych przygłupów? Teraz przygłupy, zamiast padać od miecza, tak jak się przykazało, to jeszcze na pożegnanie dziurę Ci wypalą w napierśniku, albo w tarczy... jak będziesz miał szczęście! Gorzej, jak Ci ich jucha za kołnierz chluśnie... noooo, wtedy to nawet nasz czarodziej, ponurak z natury, tańczyć i piszczeć zaczyna jak dziewka w bu... eeeee... tego... budzie z piwem, no! Dobra nowina jest taka, że jakieś zwierzaki się ostały z tego całego bałaganu i wielce nie lubią ani orków, ani truposzczy, a na nasz widok się łaszą. Co niektóre pazury mają i gryźć potrafią... tylko dziwne jakieś niektóre... kto to widział, żebym ja ze skrzydlatym kotem biegał, jak jaka wróżka z księżyca? Psiny za to fajne bardzo i pomocne, Burek czasem i truposzczowi nogę albo rękę urwie. Dobra, dosyć tego gadania, bo idą znowu parszywce przegniłe. Tyle roboty z nimi, że ręce opadają. Ale co zrobić? Takie bogów wyroki...
Ruszamy z przedsprzedażą dodatku Kompani i Wrogowie do Zombicide: Zielona Horda i Czarna Plaga