Nemesis: Lockdown
Obudziłem się próbując wykaszleć płyn oblepiający mi płuca. Rzadka maź z kapsuły hibernacyjnej wciąż zalegała w drogach oddechowych, kiedy klęcząc podniosłem głowę do góry na kilka postaci w kombinezonach ochronnych. Szybko się mną "zaopiekowali" prowadząc gdzieś, nie wiadomo gdzie, nie wiadomo po co. W powietrzu czuć było gęstą atmosferę nerwowego napięcia. Mechaniczne ruchy i działania zgodne z ustaloną z góry procedurą nie mogły ukryć obawy i strachu o własne życie. W cieniu masek, za ochronnymi wizjerami ich wzrok zdradzał głębokie przerażenie. Dobrze wiedzieli co się tam wydarzyło, co ja, jako jedyny ocalały, przeszedłem żeby ujść z życiem. Mieli jednak swoje rozkazy, za to im płacili i nie mieli pola do dyskusji o moralności czy zagrożeniach wynikających ze sprowadzenia jednego z okazów tych koszmarów do naszego świata. Nemesis już nie istniał, cała jego załoga, łącznie ze mną zginęła w nieszczęśliwej katastrofie, placówka BSL-4 na Marsie była zwykłą stacją badawczą, a o obcych nie wspominał żaden raport... przynajmniej oficjalnie. Teraz siedząc samotnie w celi wiem, że niebawem nadejdzie dzień, w którym ten cały eksperyment wymknie się spod kontroli, w korytarzach zawyją syreny alarmowe i rozlegną się przerażone krzyki umierających... ja będę wtedy gotowy... z jednego piekła już wróciłem.
Przedsprzedaż gry Nemesis: Lockdown wystartowała a wraz z nią także i przedsprzedaż Zawartości Dodatkowej