Nemesis!
Obudziliśmy się jak zwykle, wyrwani z otchłani zapomnienia do pokrytego zimną, niebieską poświatą hibernatorium. Chłodne opary unoszące się nad pomieszczeniem powodowały, że sceneria przywodziła na myśl kostnicę, pustą i zamkniętą na głucho jak dawno zapomniany grobowiec. Od początku coś tu nie grało. Amnezja... niewiele pamiętałem, oprócz swojego imienia, celu podróży, ogólnego planu statku i swojego stopnia, byłem tu kapitanem, a to do czegoś zobowiązuje. Skupić się nie było łatwo, a do tego ten trup jednego z członków załogi opierający się plecami o swoją kapsułę. Nie od razu zauważyliśmy jego przeraźliwie blade oblicze, zastygłe w krzyku bólu... albo przerażenia? Nie od razu zauważyliśmy ziejącą w jego piersi dziurę jak gdyby ktoś przebił go na wylot pięścią. Kto to był? Nie mogłem sobie przypomnieć. Nie od razu dotarło do mnie, że to niekoniecznie ktoś z pozostałych członków załogi tak go urządził... teraz wiem, że nie jesteśmy tu sami, że coś potwornego czyha na nas w ciemnych zakamarkach statku, wyczekując dogodnej chwili by zaatakować. Słyszymy szmery, pomruki i dziwne, odległe odgłosy prawie na każdym kroku, a cała załoga jest równie skołowana jak ja, na skraju wyczerpania... puszczają nam nerwy, a całości nie ułatwia fakt, że wśród nas może znajdować się zdrajca...
Załoga Nemesis już ustawiła koordynaty, a statek ma dotrzeć na ziemię w okolicach IV kwartału 2020 roku.