[1361]
Będzie to ciężka recenzja, ponieważ na temat tej gry jest wiele różnych opinii. Postram się, aby moja była krótka, na temat oraz taka, aby pomogła Wam się zdecydować (lub nie) na ten tytuł. Zacznę od tego, że gra niestety wymaga cierpliwości do nauki. Po wielokrotnym czytaniu instrukcji oraz kilkukrotnym oglądaniu 1,5h filmu instruktażowego mogłem w końcu zasiąść do gry, na początek solo, aby móc lepiej poznać mechanikę. Na wstępie wczytując się w historię statku możemy wczuć się w klimat Sci-fi (który uwielbiam), budzimy się w hibernatorium, obok nas leży ciało jednego z członków załogi. Niektóre misje wymagają, aby np. posiadać ciało członka załogi. Wykonujemy ruchy do zakrytych pomieszczeń, nie wiemy co się tam czai, czy znajdziemy sporo przedmiotów czy zostaniemy oblepieni śluzem, a może zajmiemy się ogniem. Tak czy inaczej dopóki jest to początek przygody, mamy sporo pomieszczeń do eksploracji. Strach, ekscytacja albo może nawet bezlitosne dążenie do spotkania z intruzem sprawia, że gra bardzo przypomina film Obcy. Niektórzy będą uciekać, inni będą walczyć, aby zdobyć jego zwłoki. Początkowo może jest łatwo - larwy, pełzacze, dorosłe osobniki, ale gdy już trafimy na reproduktora, a co gorsza na królową, to warto się zastanowić czy walczyć wręcz nie mając już amunicji, czy może uciekać, gdzie pieprz rośnie. Na początku gry każdy dociąga dwie karty celów (korporacyjny oraz osobisty), a w trakcie gry przy pojawieniu się losowych wydarzeń np.pojawienie się pierwszego obcego, trzeba wybrać jeden z nich. Niektóre będą dosyć spokojne jak np.wysłać sygnał i uciec w kapsule ratunkowej, inne będą kazać sabotować pozostałych graczy, co nie pozwoli tamtym np.przeżyć. jest to semi-coop czyli kooperacja, ale nie do końca, oczywiście jest tryb pozwalający grać czystego coop'a, ale gdzie tu jest frajda?? Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś zginie. Moja najgorsza gra skończyła się w 3 rundzie, bardzo długo siedziałem i zastanawiałem się co ze sobą zrobić, lecz aż tak mi to nie przeszkadzało, nadal operowałem grą, zajmowałem się obcymi i doczytywałem instrukcję w niejasnych kwestiach. Niestety instrukcja.. Będziemy często do niej zaglądać, więc lepiej ją zostawić na stole. Brakuje małych kart pomocy np.z kolonią obcych i sądzę, że inni gracze się ze mną zgodzą. Na szczęście istnieją grupy fanowskie, które tworza ciekawe zasoby, postacie, scenariusze, warto w takie rzeczy zainwestować. Czy grę polecam? Nie ukrywam, że długo trwało zanim zakupiłem swój egzemplarz, może ze względu na cenę, ale gdybym wiedział, że gra tak bardzo mi i moim znajomym przypasuje, to wsparłbym ją na Kickstraterze. Posiadam dodatki, których szczerze jeszcze nie rozegraliśmy, tak dobrze się bawimy przy standardowej wersji na obu stronach planszy. Trochę trwa rozłożenie i złożenie gry, więc warto pomyśleć o insercie albo o dwóch/trzech partiach jedna po drugiej. Nie żałuję wydanych pieniędzy, mimo, że trochę już na tę grę poszło. Traktuję to jako dobrą inwestycję, bo naprawdę oddaje to, czego oczekiwałem od niej. Niektórzy nie posiadają syndromu "jeszcze jednej partii", natomiast u mnie ona występuje zawsze po rozegranej rozgrywce.
Pozdrawiam i polecam
ChevillesOcena: 5/5
Właściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.