No taaaak, to się nie mogło dobrze skończyć... na nic przetrzebianie setek przegniłych łbów i przebijanie się przez hordy pękatych szwędaczy. Na nic walka z trupimi wilkami, bezmózgimi truchłami orków, kościanymi łucznikami i czym tam zaraza jeszcze przyniosła... Na nic bohaterskie poświęcenie, by pokonać abominacje, które pluły na nas jadem, przebijały mury i goniły nas w koło po całym mieście... Bogowie! Cóż żeśmy uczynili, że nas tak karacie i kiedy się skończy to szaleństwo!? Ostatni już raz, przysięgam na moją matulę, com ją musiał drugi raz do grobu posłać... Ostatni już raz ostrzymy miecze i ruszamy na bój, co by nam żaden smok nie paskudził na dziedzińcu, żadne widma nie świeciły po nocach i żaden szczur nie gryzł w rzyć podczas drzemki. Przeklęci my, którzy w noc wyruszają na łowy...
Cookies and related technologies allow the website to function properly and help tailor the offer to your needs. We may use our own cookies and our partners' cookies for analytical and marketing purposes, also to adjust advertising content to your preferences. You can choose to accept the use of all these files or adapt the use of files to your preferences.