W poprzedniej recenzji mnie trochę ucięło, więc powtórzę jeszcze raz

7 cudów świata pojedynek to moim zdaniem jedna z ciekawszych pozycji dla dwóch graczy. Mi od razu się spodobała, ale może dlatego, że wygrałam z mężem 7 razy pod rząd ;) także Veni. Vidi. Vici. Ale Fortuna caeca est i mnie opuściła - od tego czasu już tylko mój mąż vicit, ale wcale mnie to nie zniechęca, wręcz przeciwnie - Alea iacta est - i z ochotą szukam okazji do rewanżu.

W podstawową wersję 7 cudów świata niestety nie miałam jeszcze okazji zagrać, mimo że partie w pojedynek bardzo wzbudzają na nią apetyt. Jednak jak wiadomo, trudniej zebrać większą liczbę graczy i zorganizować odpowiednia ilość czasu na taką rozgrywkę. Dlatego Pojedynek będzie idealną opcją dla osób bardziej zabieganych.

Moim zdaniem gra ma naprawdę świetny klimat, bardzo ładne karty. Jest tez regrywalna, ponieważ możemy obrać różne ścieżki do zwycięstwa. Ma proste zasady, które można przyswoić w kilka minut. Mimo, że na tle wielu różnych bardziej i mniej skomplikowanych gier na rynku, uplasowałabym ją jako grę dla graczy początkujących, to rozgrywka wcale nie jest banalna. Czesto musimy liczyć wiele ruchów do przodu jaką taktykę obrać, czy wyciągnąć w tym momencie jak najwiecej korzyści, czy może jak najbardziej przeszkodzić przeciwnikowi.
Polecam tez rozszerzenie gry o dodatki, które zupełnie zmieniają dynamikę i możliwości strategiczne.
Dla wielu osób ważną informacją i dużą zaletą będzie dobrze przemyślana wypryska z zostawionym miejscem na karty, po wsadzeniu ich do koszulek.
Jednym słowem polecamOcena: 5/5