[4257]
Alone to gra dla 2-4 osób, w praktyce na dwie. Z rodzaju... Sci-fi survival, inspirowanym takimi tytułami jak Dead Space lub Alien.
Jeden z graczy wciela się w bohatera, ludzia który ma za zadanie wykonać jedno z dwóch podstawowych zadań, by następnie przejść do zadania finałowego. Jak to robi? Chodzi po stacji kosmicznej, jej korytarzach, eksploruje je, czasami znajduje przedmioty. Brzmi trochę jak dungeon crawler w sci-fi... Ale! Nasz drugi gracz robi za mistrza gry, i jednocześnie za przeciwnika naszego bohatera, kieruje potworami których zdaniem jest zjeść bohatera. Obie strony nie mają łatwego zadania.
Gracz kierujący potworami zajmuje się zarządzaniem tym co widzi bohater, za zasłonką mają plan całej stacji, widzą w których pomieszczeniach bohater musi wykonać zadania i odpowiadają na jego pytania w jakiej odległości (liczonej w sektorach (kafelkach)) jest jego cel. Do pomocy w wykonaniu zadania bohater ma wcześniej wspomniane przedmioty z talii, ma też umiejętności dopisane do swojej postaci i w zależności od zadań lub scenariusza; (jeśli wybieramy w niego grać zamiast swego rodzaju losowej rozgrywki), sprzymierzeńców (innych bohaterów, którzy służą nam swoją ekspertyzą.)
Gracz zły, ma za to do wyboru dwie z czterech talii, każda z nich ma inne sposoby na wpływanie na bohatera lub na potwory od swoją kontrolą. Miałem przyjemność wybrać talie ataku, która sprawiała, że moi obcy stali się bardziej agresywni, oraz talię stanu/opętania gdzie mogłem płatać bohaterowi figle. Wykonujesz zadanie? Coś się popsuło i poraził Cię prąd, tracisz cenne punkty doświadczenia. Pytasz o cel? Teraz mogę skłamać gdzie się znajduje. Sprawdzasz co się dzieje za rogiem? Kładę tam fałszywy kafelek, ciekawe jak się z tym odnajdziesz!
Magią w Alone jest to, że tylko bohater ma tury, możliwość robienia akcji, gracz zły może tylko reagować. Bohater się porusza? Musimy mieć odpowiednią kartę która pozwala nam zareagować na poruszanie, bohater szuka przedmiotów? Jeśli chcemy na to zareagować, to znowu potrzebny nam jest odpowiedni symbol na kartach reakcji Sprawia to, że gracze w symbiozie tworzą oryginalną dla nich rozrywkę, swoją historię, scenariusz i ma się wrażenie, że każda gra zawsze będzie inna od poprzedniej.
To tak z recenzji, z samego Gameplayu mogę powiedzieć, że gra sama w sobie ma dużo mechanik i trzeba na początku się ich nauczyć, półtorej godziny ogarniania zasad tylko dla podstawowej losowej rozgrywki.
Z minusów mogę jeszcze powiedzieć, że nie zajmuje tak mało miejsca. W grze obowiązuje coś takiego jak punkt widzenia bohatera, gdzie widzi on tylko to co się skrywa w linii prostej, gdy przejdzie przez zakręt już nie widzi co było wcześniej za nim. Kafelki są zabierane, tak samo w przypadku przejścia przez drzwi. Nie widzimy co jest za nimi. To trochę pomaga, bo kafelki/sektory gry są dość duże, mimo wszystko czasami bohater idąc długim prostym komentarzem potrafi zająć dużo miejsca na stole. Ostatnim minusem jest gracz zły, a raczej duża odpowiedzialność na nim spoczywająca, on robi za mistrza gry, kładzie kafle, może to zająć chwilę by się ogarnął, musi pamiętać by informować bohatera o wszystkim ( chyba, że karty mówią inaczej, co się rzadko zdarza), przez co trzeba się pilnować by nie zepsuć drugiemu graczowi rozgrywki. Na początku napisałem, że gra jest praktycznie dla dwóch osób, jeden gra bohaterem, a reszta złymi. I tych złych jest od 1 do 3 graczy i tutaj więcej osób może wpłynąć pozytywnie, bo dzielimy się obowiązkami, lub negatywnie, bo instrukcja ustala wtedy ograniczone karty z talii, jak również może dojść do 'kierownictwa' jednego z graczy nad innymi. Ale jak wiadomo, można samemu ustalić jak podzielimy role. To tyle, rozpisałem się trochę mam nadzieję, że przynajmniej pomogę wam w wybraniu tej mało popularnej, ale wartej do spróbowania gry planszowej.Ocena: 5/5
Właściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.