The Thing – część z Was pewnie kojarzy legendarny już horror Carpentera. Jeśli jeszcze go nie widzieliście to serdecznie polecam, mimo wieku nadal trzyma się zaskakująco dobrze. Czy gra nadąża za popularnością filmowego odpowiednika? I tak i nie.

Pochwalić można przede wszystkim model rozgrywki, Bardzo fajnie rozwiązany jest sposób ustalania kto jest obcym, a kto człowiekiem. Większość czasu naprawdę ciężko domyślić się kto jest tytułowym Czymś. Same spotkania sprawiają dużo frajdy i są nieuniknione jeśli liczymy na udaną ucieczkę. Paliwo się kończy, uszkodzenia się pojawiają. A lider ma ciężki orzech do zgryzienia. Jeśli do tego jest nim obcy to możecie się domyślać ile rzeczy pójdzie źle. Przed spotkaniami na szczęście idzie się bronić, a mimika towarzyszy i maskowane uśmiechy wywołują kolejne salwy śmiechu i oskarżeń.

Jakość pudełka jest w porządku, insert jest zrobiony dobrze, a dużo rzeczy przychodzi już posegregowanych. Grafiki są przyzwoite i dobrze oddają klimat.

Niestety gra ma także swoją ciemną stronę. Obcy są tak silni, że Pudzian wymięka. Wielokrotnie większą radochę miałem jak już zostałem przemieniony. Wygrana ludzi to coś rzadkiego. Chociaż nie można tego klasyfikować jako ewidentny minus. W tej grze się tak naprawdę nie przegrywa, jedynie zmieniasz drużyny. Małe błędy popełnione wcześniej sprawiają, że gra staje się naprawdę trudna w późniejszym czasie. Obcy nawet po ujawnieniu nie mają gorzej, a wręcz lepiej. Wydaje się, że gra w większym gronie mogłaby odwrócić te tendencję, ale na ten moment grałem tylko na 4 osoby.

Więc dla kogo jest ta gra? Dla kogoś komu zależy na klimatycznej, pełnej śmiechu i oskarżeń rozgrywce w gronie znajomych. Zasady są proste i łatwe, a sama rozgrywka nie nudzi się po zmianie drużyny na tą bardziej kosmiczną, Gra ma także syndrom drugiej tury i szybko się nie nudzi. Bardzo mocna pozycja, z mało frustrującą negatywną interakcją. Jednak jeśli ktoś chce wygrać jako ludzie to naprawdę trzeba się napocić. W każdym razie udanej ucieczki, nie zapomnijcie zabrać wszystkich ocalałych :)Ocena: 4/5