[326]
This War of Mine – Kocham, Kocham, Kocham!!!
Nie spotkałem gry, która wywołuje u mnie tak wielkie emocje. I to nie tylko kiedy siadam nad planszą, ale również, gdy o niej mówię lub piszę jak w tej chwili. Jest ona wyjątkowa pod każdym względem i uważam, że każdy powinien w nią zagrać. Choć nie jest to tytuł dla początkujących. Lecz naprawdę warto do niego dorosnąć.
Jak podaje wydawca This War of Mine jest grą kooperacyjną od 1 do 6 graczy. Stajemy się w niej cywilami w czasie wojny, o którą się nie prosiliśmy, ale nikogo to nie interesuje. Każda chwila jest dla nas walką o przeżycie. Nasze decyzje mają wpływ nie tylko na nas, ale również na masę innych osób. Dylematy które są esencją tej gry są świetną okazją by poznać samego siebie lub współgraczy, jeśli gramy w większym gronie. I już tylko dla tego warto zainteresować się tym tytułem. Co zrobisz, gdy umierające z głodu sieroty poproszą Cię o pomoc, która najpewniej sprowadzi na Ciebie widmo głodowej śmierci? Czy będziesz w stanie ukraść leki starej wdowie by uratować swojego towarzysza? Czy pomożesz dziewczynie zaczepionej w zaułku? A może stwierdzisz, że to zasadzka lub odwrócisz się udając, że nic nie słyszałeś. Jaką decyzję podejmiesz? I czy będziesz mógł żyć z jej konsekwencjami?
Dla mnie jest to najlepsza pozycja do gry solo. Spotkałem się z uwagami typu „Jak możesz grać w to samemu?” lub „Możesz w ogóle potem zasnąć?”. Nie będę kozaczyć i uczciwie przyznam, że czasami nie śpię i do rana analizuję, jak mogłem inaczej postąpić w tej lub innej sytuacji. Nie ma gry, która tak mocno skłania do autorefleksji jak ta.
Wygrywa ona u mnie też w kategorii klimat. Każda chwila nad planszą jest przesiąknięta strachem i frustracją, które powodują depresję lub wściekłość na własną bezsilność. Tutaj nie można jak w jakimś innym survivalu kompletować sprzęt i zapasy by wreszcie osiągnąć poczucie, że w pełni kontrolujemy sytuację i nic złego już nas nie spotka. Tu cały czas spadają na nas kolejne (lub ciągle te same) problemy. Brak jedzenie oraz wody, zimno, choroba, złodzieje lub zabłąkana kula snajpera. A wszystko to odbywa się dzięki Księdze Skryptów, w której znajdziemy prawie 2000! opisów różnorodnych sytuacji oraz konsekwencji naszych decyzji. Dzięki temu nie ma możliwości by rozegrać 2 podobne do siebie partie, co jest kolejnym olbrzymim atutem tej gry.
Gra jeśli chodzi o zasady jest naprawdę prosta. Wszystko mieści się na kilkunastu stronach Dziennika. Jednak wygrana jest tu ekstremalnie trudna. I tak powinno być, ponieważ gdyby większość partii kończyła się happy enden to gra całkowicie straciłaby swój klimat, a granie w nią jakikolwiek sens.
Trzeba jeszcze dodać, że w pudełku dostajemy bardzo dobrze wykonany produkt. Na pochwałę zasługuje mroczna, dwustronna plansza oraz wyjątkowe znaczniki wody, drewna i komponentów, które wyglądają bardzo realistycznie. Wszystkie karty są bardzo klimatyczne. Ogólnie wszystko jest wyjątkowo spójne i świetnie pracuje na klimat całej gry.
Tak naprawdę This War of Mine jest również jedyną grą jaką spotkałem, która nie ma słabych stron. Nawet gdybym chciał przyczepić się do czegoś na siłę to i tak nic nie wymyślę. No może tylko to, że nie mogę w nią grać z żoną, bo gra za bardzo obciąża ją psychicznie. Naprawdę uważam, że każdy powinien w nią zagrać chociaż raz, ponieważ jest to gra w której będziemy mieli unikatową okazję by w warunkach domowego zacisza poczuć na własnej skórze czym jest wojna dla przeciętnego obywatela. A hasło zapisane na Westerplatte – „NIGDY WIĘCEJ WOJNY!” nabierze dla nas osobistego znaczenia.Ocena: 5/5
Właściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.