[940]
Gra w której są beczki whisky nie może być zła!
Wyspa Skye bije na głowę wszystkie gry kafelkowe w które dotychczas grałam.
Zasady są banalne - układamy kafle terenu. Szczególnie staramy się o kafle z beczkami whisky, bo one powiększają nasz dochód.
Na razie nie brzmi wyjątkowo i ciekawie... Prawda?
W każdej rundzie losujemy trzy kafle i tutaj już jest szaleństwo! czym więcej osób, tym bardziej jest w czym wybierać, bo możemy wykupić kafelek wylosowany przez przeciwnika. Mało tego - możemy pozbyć się wylosowanego kafelka, wiedząc, że właśnie ten konkretny będzie najbardziej pożądany przez naszego rywala (takie małe małżeńskie wredności :)). Możemy wykupić komuś kafelek, żeby ktoś nie zdobył za dużo punktów. Do tego musimy tak zaplanować nasze działania, żeby przypadkiem nie zostać z górą pieniędzy, ale bez żadnego sensownego kafelka. Dużo kombinowania i masa interakcji, a potem te lamenty nad stołem, jak komuś się zakupy nie powiodą...
Niesamowitym w tej grze jest również to, że za każdym razem punktuje nam coś zupełnie innego, dlatego za każdym razem obieramy zupełnie inną strategię. Raz walczymy o najwięcej bydła na terytorium naszego klanu, innym razem o statki, budynki, albo o zamknięte fragmenty krajobrazu, a czasem to nawet o wszystko na raz - wszystko zależy od wylosowanych na początku gry bonusów.
Dla mnie ogromną zaletą tej gry jest czas rozgrywki - w dwie osoby spokojnie do 30 minut, a w więcej osób też nieszczególnie dłużej. Dzięki temu można zagrać w satysfakcjonującą grę, nawet wtedy, gdy czasu na grę nie jest za dużo.Ocena: 5/5
Właściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.