[1216]
Kusi mnie, żeby napisać, że Zombicide Zielona Horda to gra dla każdego...
Co prawda mamy tu wszechobecne rzuty kostkami i losowy (czasami pechowy, czasami szczęśliwy) dociąg kart. Nie zbudujesz tu "silniczka" do zdobywania punktów zwycięstwa, to prawda. Zbudujesz za to modułową planszę, w kilkunastu scenariuszach będziesz się uwijał, aby dać odpór fali zombie orków zalewających dosłownie plac gry. Instrukcja jest prosta, naprawdę dobrze napisana, figurki całkiem eleganckie.
Oczywiście "zaawansowani" gracze mogą kręcić nosem - z drugiej strony, w takim towarzystwie Zombicide też może się sprawdzić, o ile potraktowane zostanie jako luźny, imprezowo-zabawowy tytuł. Bo, jak mi się wydaje, to nie jest gra, która sama siebie "bierze na poważnie". Klimat jest zarysowany i wyczuwalny, ale najlepszą frajdę Zombicide sprawia jako radosna "rozwałka" z delikatnie taktycznym zacięciem...
... ale nieprzesadnym, zasady Zombicide (sprawdzone w boju) pojmie bez problemu nawet w miarę ograny 8-mio latek. Zresztą, gdy młodsi czasami porażki w grach przeciwko starszym biorą zbytnio do siebie, to kooperacyjna walka z wrogiem sprawić może mnóstwo frajdy. Tak dorosłemu, jak i dziecku.
Zombicide to naprawdę gra dla każdego. Skoro prosta, to sprawdzi się też jako tytuł wprowadzający w świat gier bez prądu. Szczególnie, że Zombicide rozłożone na stole, z wypuszczoną hordą dziesiątek figurek, wygląda naprawdę okazale. Bez problemu zagrasz także z młodszymi graczami. Ci zaawansowani pewnie kręciliby nosem, ale nawet "ograne" ekipy po "wielkich mózgożerach" mogą się czasem odstresować i zrelaksować, prawda? A do tego Zombicide nadaje się idealnie.Ocena: 5/5
Właściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.