Rozgrywka przebiega bardzo płynnie dzięki prostym czynnościom polegającym na poruszaniu się, a następnie interakcji z czymś w aplikacji. Fragmenty historii były interesujące i naprawdę podobało mi się, że każda postać zasadniczo pracuje nad tym samym wątkiem, ale z różnymi zakończeniami. Testy kości są proste, polegają na rzucaniu kośćmi standardowymi i dodatkowymi, które mogą się wyczerpać. Po prostu rzucasz, sumujesz , a następnie sprawdzasz swoją planszę gracza, aby zobaczyć, ile odniosłeś sukcesów. Istnieją trzy różne umiejętności do testowania i zawsze wykonujesz tylko jedną dla danego testu. Można również manipulować znacznikami umiejętności na planszetkach, aby zwiększyć liczbę sukcesów w rzucaniu kośćmi w trakcie gry. Sposób, w jaki działa aplikacja, to coś w rodzaju połączenia między drugą edycją Posiadłości szaleństwa, w której klikasz elementy w aplikacji, aby wchodzić z nimi w interakcję, a grami Kroniki zbrodni, w których skanujesz kody kreskowe na kartach, aby uzyskać więcej informacji. Gra polega głównie na obsługiwaniu aplikacji, więc jeśli nie lubisz ich w grach to prawdopodobnie Ci się nie spodoba. Regrywalność jest bardzo mała. Moja pierwsza gra była ekscytująca, nie wiedząc nic o krainie. Musiałem porozmawiać z wieloma osobami i zbadać zakryte kafelki. To było ekscytujące. W mojej drugiej grze wiedziałem już, gdzie wszyscy są na mapie i jak zdobyć pewne przedmioty. Zasadniczo jest to gra jednorazowa. Ponieważ podczas scenariusza prawdopodobnie wszystko poznasz i zabawa nie jest już taka sama. Może jak po roku by się do niej ponownie usiadło to byłoby inaczej.Ocena: 4/5