[4786]
Koszmar powrócił. Gdy już nadludzkim wysiłkiem udało ci się wykaraskać z płonącego statku i uciec w kapsule ratunkowej, zdarzyło się to. Sequel. A naczelną zasadą sequeli jest podać drugi raz to samo. Tylko dwa razy szybciej, mocniej i więcej. Czy tak też stało się z Nemesis Lockdown? Po przerwie na reklamę, zapraszamy do sprawdzenia tego.
Mars. Czerwona i niegościnna planeta. Tym razem to ona staje się sercem naszych zmagań. Naszym wrogiem będzie jak zwykle – WSZYSTKO. Od ognia, co rusz wybuchającego w pomieszczeniach, psującej się aparaturze czy ciemności. Ciemności w której czyhać będzie na nas, nasz największy wróg. Nocny Łowca? Nie. To tylko kaszka z mleczkiem. Najgorszym wrogiem jest drugi gracz. Ale który? Czy ten wesoło uśmiechający się brodacz, naprawdę chce mi pomóc, eskortując w newralgiczne miejsce? Czy może z równie rozbrajającym uśmiechem na ustach, chce mnie wywalić na zewnątrz by pozostały po mnie tylko bielejące na pustynnym słońcu kości?
Nemesis: Lockdown. Ta gra to wielka przygoda. Jeżeli tak potraktujesz ten tytuł, dostarczy tobie niesamowitej frajdy. Ba, mogło by być nawet podwaliną pod jakiś scenariusz w Holywood. Wszakże, nawet autorzy gry nie kryją się z inspiracją – a są nie wszystkie te space-horrory klasy od B do Z, które oglądaliśmy za dzieciaka. Nocni Łowcy pieszczotliwie zwiani przez mnie kosmicznymi gackami, są przecież pomysłem wprost wyjętym z tanich horrorów. Ale o to tu chodzi. O ten klimat, który wręcz bucha z figurek, świetnie zaprojektowanych kart czy mapy z wielką ilością tajemniczych korytarzy zatopionych w ciemności bazy.
Jeżeli jednak podejdziesz do tego tytułu na chłodno, czysto kalkulacyjnie to wtedy faktycznie może on nie być dla ciebie. Losowość gry może jednych mocno zniechęcić do tego tytułu. Nie raz słyszało się o rzadkiej sytuacji, gdy królowa zabija kogoś w pierwszej rundzie gry. Czy jest to fair? Zdecydowanie nie. Czy wpływa to na klimat? Oj tak i to bardzo. Poczucie stałego zagrożenia zarówno ze strony współgraczy ( każdy gra na tajne cele więc nie wiadomo, czy kolega obok nie obrał sobie zabicie ciebie za cel ), obcych jak i całej reszty środowiska jest tu wszechobecne. I chyba właśnie o to w takich tytułach chodzi.
Powracając do pytania: Czy więc Lockdown jest przykładem sequela w którym podano jeszcze raz to samo tylko 2 razy więcej? Hmmm niekoniecznie. Są tu nowe mechaniki – ciemność, różne poziomy bazy ale w mojej ocenie nie wypływają one aż tak na samą rozgrywkę. Więc jak masz już podstawowego Nemesisa, to Lockdown może wprowadzać zbyt mało nowości. Jednak jeśli nie posiadasz na półce żadnego z tych tytułów – nawet się nie zastanawiaj. Klikaj „Do koszyka” póki jeszcze jest.Ocena: 5/5
Właściciel sklepu internetowego nie gwarantuje, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu lub go kupili.